Spłaszczone podwyżki?

 

Nie ma  zgody NSZZ „Solidarność” na dalsze spłaszczanie płac nauczycieli – takie stanowisko zajęła Rada SKOiW NSZZ „S”, która zarzuca MEN manipulowanie wskaźnikami wysokości wynagrodzeń  podczas negocjacji płacowych.

NSZZ „Solidarność” domaga się  znaczącego wzrostu udziału płacy zasadniczej
w średnim wynagrodzeniu nauczycieli i ostrzega, że działania MEN mogą doprowadzić do fali protestów w oświacie.

 

Średnie i zasadnicze

Mówiąc o wynagrodzeniach nauczycieli posługujemy się m.in. dwoma pojęciami: średnia płaca nauczycieli  i wynagrodzenie zasadnicze. Na średnie miesięczne wynagrodzenie (jego wysokość jest ustalona w ustawie – Karta Nauczyciela) na poszczególnych stopniach awansu składa się płaca zasadnicza i 14 różnego rodzaju dodatków. Wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli ustalane jest na poziomie centralnym przez Ministra Edukacji w rozporządzeniu płacowym, które podlega uzgodnieniu ze związkami zawodowymi działającymi w oświacie. Płaca zasadnicza to największy składnik „średniego wynagrodzenia”  nauczycieli, który otrzymuje każdy nauczyciel.  Stanowi ok. 60 proc. całości „średniego wynagrodzenia”. Wbrew żądaniom związkowców z roku na rok udział płacy zasadniczej w średnim wynagrodzeniu maleje, zwłaszcza jeśli chodzi o nauczycieli mianowanych i dyplomowanych. Dla przykładu w roku 2000 stanowił on 75 proc. średniego wynagrodzenia. W proponowanej nowej tabeli płac zasadniczych na 2009 r.  wynika, że np. w przypadku nauczycieli dyplomowanych płaca zasadnicza  wyniesie tylko 62 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia wynikającego z Karty Nauczyciela. Oznacza to, że 38 proc. średniego wynagrodzenia (w przypadku dyplomowanego to ok. 1600 zł.) muszą stanowić dodatki. Kształtowanie wysokości części dodatków również jest określane w przepisach centralnych (np. wysługa lat, nadgodziny, odprawy, nagrody, „trzynastka”). Takie dodatki jak: funkcyjny, motywacyjny, za warunki pracy są ustalane na poziomie jednostki samorządu terytorialnego. Wiadomo jednak, że przeciętny nauczyciel poza płacą zasadniczą  otrzymuje tylko kilka dodatków o charakterze periodycznym i czasami jednorazowych (jak odprawy czy nagrody). Dlatego tak ważna jest wysokość wynagrodzenia zasadniczego, które otrzymuje każdy nauczyciel,  jak największy udział tego składnika w całości średniego wynagrodzenia.

 

Spłaszczenie średnich  
 Zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy - Karta Nauczyciela, zmieniony został sposób obliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. Do roku 2008 r. średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty stanowiło 82 proc. kwoty bazowej, określonej w ustawie budżetowej, zaś średnie na wyższych stopniach awansu odnosiły się do wynagrodzenia stażysty i wynosiły: dla kontraktowego 125 proc. średniej płacy stażysty, mianowanego 175 proc. płacy stażysty a dyplomowanego 225 proc. średniego wynagrodzenia stażysty.

Od stycznia 2009 r. średnie wynagrodzenie stażysty stanowi  100 proc. kwoty bazowej
Zmienione zostały także procentowe wysokości średnich wynagrodzeń nauczycieli na wyższych stopniach awansu zawodowego. Proporcje między poszczególnymi stopniami zostały  spłaszczone w stosunku do wcześniej obowiązujących. Wynoszą teraz dla nauczycieli kontraktowych 111 proc. kwoty bazowej, dla nauczycieli mianowanych - 144 proc., a dla dyplomowanych - 184 proc. kwoty bazowej. W ustawie budżetowej na 2009 rok zapisano dwukrotny wzrost kwoty bazowej o 5 proc. Od 1 stycznia kwota bazowa wynosi  2177,86 zł a  od 1 września będzie stanowić  2286,75 zł. Dwukrotny wzrost po 5 proc. nie oznacza jednak, że w 2009 r. podwyżka wyniesie 10 proc. Rzeczywisty wzrost płac  nie wyniesie nawet 6,7%. 

 

Jaka zasadnicza?

18 lutego br. odbyła się pierwsza tura negocjacji płacowych w MEN. Resort edukacji proponuje, by nauczyciele stażyści otrzymali najwyższe podwyżki. Od stycznia br. ich płaca zasadnicza ma wzrosnąć o 390 zł brutto a od września - o 90 zł brutto. Płaca zasadnicza nauczycieli kontraktowych - według MEN - ma wzrosnąć odpowiednio o 220 zł brutto, następnie o 90 zł brutto; nauczycieli mianowanych o 100 zł brutto i o 110 zł brutto, nauczycieli dyplomowanych - o 105 zł brutto i o 125 zł brutto.

Zgodnie z projektem rozporządzenia ministra edukacji w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia nauczycieli, wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli od stycznia do sierpnia 2009 r. ma wynosić brutto: stażysty - 1808 zł, kontraktowego - 1864 zł, mianowanego - 2114 zł, dyplomowanego - 2485 zł. Zaś od września do grudnia 2009 r.: stażysty - 1898 zł, kontraktowego - 1954 zł, mianowanego - 2224 zł, dyplomowanego - 2610 zł.
Jak oceniają członkowie zespołu płacowego Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, według nowej tabeli płac zasadniczych proponowanej przez MEN (patrz. Tabele …) nauczyciele dyplomowani i mianowani nie otrzymają nawet obiecanych przez Rząd RP od stycznia br. 5 proc.  wzrostu płacy zasadniczej. Zwiększenie płacy  nauczycieli stażystów i kontraktowych będzie sfinansowane kosztem płac nauczycieli dyplomowanych i mianowanych – podkreśla zespół płacowy Sekcji Krajowej. 

- Nie mamy nic przeciwko wysokim podwyżkom dla zaczynających pracę w zawodzie - nauczycieli stażystów i kontraktowych, ale nie może się to odbywać kosztem nauczycieli pracujących dłużej, bardziej doświadczonych. Do tego prowadzi spłaszczenie różnic w średnim wynagrodzeniu nauczycieli na różnych stopniach awansu zawodowego - powiedział Ryszard Proksa – szef zespołu płacowego SKOiW NSZZ „S”. Jego zdaniem, zaproponowana przez rząd duża podwyżka dla młodych i mała dla doświadczonych to zabieg propagandowy. "Mówi się o dużych podwyżkach dla nauczycieli, lecz dotyczą one tylko niewielu" - zaznaczył. Przypomniał, że nauczyciele stażyści to niecałe 2 proc. wszystkich nauczycieli, podczas gdy mianowani stanowią 40 proc. ogółu, a dyplomowani - 45 proc.

Negocjatorów z NSZZ „S” bulwersuje także fakt, iż po raz pierwszy MEN nie przedstawiło związkom zawodowym  struktury wynagrodzeń nauczycieli, czyli procentowego udziału poszczególnych składników płacowych w średnim wynagrodzeniu. Resort edukacji przedstawił za to nareszcie rzetelniejsze dane dotyczące liczby nauczycieli. Ich liczba w stosunku do danych z poprzedniego roku – według  MEN – jest mniejsza o kilkadziesiąt tysięcy. Potwierdziły się zatem zarzuty związkowców z negocjacji ubiegłorocznych o zawyżeniu liczby nauczycieli w kraju. Przedstawiciele MEN posłużyli się także manipulacją, gdyż  strona związkowa otrzymała symulację przedstawiającą  procentowy udziału płacy zasadniczej w średnim wynagrodzeniu razem z dodatkiem za wysługę lat, co oczywiście sztucznie zawyża ten udział w średniej płacy. Wszystkie związki zawodowe domagały się od strony rządowej prawdziwego zwiększenia udziału wynagrodzenia zasadniczego w  stosunku do średniego wynagrodzenia a zwłaszcza  wyższych podwyżek płac zasadniczych nauczycieli mianowanych i dyplomowanych.  MEN ma przedstawić związkowcom swoją odpowiedź na ich postulat na następnym spotkaniu, które zaplanowano na 4 marca br.

                                                                                  Wojciech Jaranowski